Prawda jest jednak taka, że w ukraińcach nigdy nie mieliśmy, nie mamy i nigdy nie będziemy mieć przyjaciół. Tym co robili w czasie ostatniej wojny i zaraz po, wykluczyli się z pretendowania do kręgu narodów cywilizowanych.
Ten film jest na faktach, nakręcony na podstawie powieści ,,Łuny w Bieszczadach" Jana Gerharda – dowódcy 34 Pułku Piechoty.
Polecam film
http://www.filmweb.pl/film/Ludob%C3%B3jstwo-2016-762529
(https://openload.co/f/D0B43YGjrzo/Ludob%C3%B3jstwo.%282016% 29.WebRip.avi)
A co ze współpracą z kozakami podczas wypraw mołdawskich, kampanii inflanckich, i wyprawy Rzeczypospolitej na Smoleńsk i Moskwę?
Co było a nie jest nie pisze się w rejestr. Z Krzyżakami też kiedyś współpracowaliśmy i mieliśmy doskonałe stosunki.
To było kiedyś. Teraz śmiało można się kumplować z Ukraińcami bez obawy, że wyciągną siekierę zza pleców.
Jeżeli swoją tożsamość narodową budują na kulcie szuchewycza i jemu podobnych, negowaniu zbrodni i próbach relatywizacji historii, to raczej nie mamy o czym rozmawiać.
Młodzi Ukraińcy nie mają tożsamości narodowej, tak samo jak młodzi Polacy. Młodzieży nie interesuje historia, tradycja i religia, tylko pieniądz.
Mylisz się po wielokroć.
1.
Przyjaźnie się wieloma Ukraińcami i znam dziesiątki, jak nie setki Polaków którzy z nimi się przyjaźnią. Statystycznie - pewnie miliony Polaków się przyjaźni z jakimś Ukraińcem. Także to obalone.
2. Nie znam żadnego Ukraińca który coś zrobił w czasie wojny Polakom. Podejrzewam, że 99% mieszkańców Ukrainy nic złego nam nie zrobiła nigdy. Więc twierdzenie obalone - możemy się z Ukraincami przyjaźnić gdyz nic złego nam nie zrobili.
3. Uważasz, że Polacy zasługują na nienawiść i pogarde? Wszak w tysiącach niegdyś mieszkańców wschodu zabijaliśmy nabijając na pal.
Polska nie zasługuje na miano cywilizowanego kraju!
Trywializowanie tematu to żadna argumentacja. Z tymi tysiącami nabujanymi na pal to lekka przesada. (nawiasem mówiąc nabijającymi byli z zasady Rusini - protoplaści współczesnych Ukraińców, Wiśniowiecki przyjął katolicyzm w wieku 20 lat o ile się nie mylę). Poza tym inne czasy to inne "standardy". W XX wieku żaden Polak nie wpadłby na takie praktyki. Po drodze mieliśmy oświecenie i belle epoque, jednak barbarzyństwo nie ze wszystkich niestety wyszło. To, że kolegujesz się z pojedyńczym Ukraińcem to skala mikro. W skali makro zawsze będą uważać Polaków za wyzyskiwaczy i państwo, które widzi w ich kraju tylko sposób do realizacji swoich interesów. Słowem obwiniać za swoje niepowodzenia. Podział leży głęboko, u podstaw ukraińskiego nacjonalizmu. Podstaw do zdrowych obustronnych relacji, do czasu jak będą budować swoją tożsamość narodową na hitlerowcach i polakożercach (zobacz jakimi symbolami posługują się ich formacje ochotnicze w Donbasie), głębszego porozumienia i przyjaźni między naszymi narodami nie będzie.
Czyli przyznajesz że Polak niczym nie różni się od Ukraina, bo patrzy na Niemca jak wyzyskiwać a?
No i podaj badania które potwierdzają twoja tezę o tym że większość Ukraińców tak postrzega to wszystko jak piszesz.
Nie przyznaje, że niczym nie różni się od Ukraińca.
Badania, to hektolitry wódy wypite przeze mnie z różnymi Ukraińcami, w większości z tymi z zachodniej części. Często też czekam na pociąg na dworcu zachodnim i sobie "gawarimy". Nie powiem, sympatyczni w większości są, ale u wielu coś tam jest pod tą skórą niedobrego (adna Ukraina, adna nacja, Bandera). Staram się omijaćtematy historyczne, ale generalnie, według niemal wszystkich rzeź wołyńska to dzieło NKVD a Suchewycz to gieroj i nie ma o czym dyskutować w tym temacie. Po mojemu zamiast budować tożsamość narodowąna OUN i SS mogliby sięgnąć do tradycji Rusi Kijowskiej, czy nawet kozacczyzny. Na lepsze by im to wyszło, bo tak to idzie to w złym kierunku.
Przyznaję, że dla mnie też jest to zupełnie niezrozumiałe. Przecież mają na czym budować narodową tożsamość i bez sięgania po psychopatów, ludobójców i hitlerowskich fagasów. Chyba faktycznie coś jest nie do końca tak z tą nacją.